Michałowski

Piotr Michałowski

1800 Kraków - 1855 Krzysztoporzyce

O Artyście

Piotr Michałowski urodził się 2 lipca 1800 roku w Krakowie, zmarł w Krzyżtoporzycach 9 czerwca 1855 roku. Wybitny malarz pierwszej połowy XIX wieku, działacz społeczny, niezwykle utalentowany malarz koni, zaprzęgów i wizerunków idola młodości Napoleona Bonaparte.

Ojciec artysty Józef Michałowski był szefem wydziału policji, senatorem i urzędnikiem. Matka - Tekla zajmowała się wychowaniem pięciorga dzieci. Dzieciństwo artysty upłynęło w Krakowie. Wychowywany był w poszanowaniu idei patriotycznych i historii ojczyzny, był świadkiem wielu ważnych wydarzeń tamtego okresu.

Młody malarz początkowo uczył się w domu i wykazywał przy tym liczne uzdolnienia. Jednym z pierwszych nauczycieli rysunku artysty był krakowski malarz Michał Stachowicz. Pobierał lekcje także u Józefa Brodowskiego i Franciszka Ksawerego Lampiego. Kilka tygodni spędził w Wiedniu, gdzie dodatkowo poszerzał swoją wiedzę. Inspirował się twórczością Aleksandra Orłowskiego i potrafił wykonać doskonałe kopie jego dzieł.

Michałowski uczęszczał jako wolny słuchacz na Uniwersytet Jagielloński (interesował się m. in. matematyką, mineralogią czy filologią). Studiował (zgodnie z życzeniem ojca) na wydziale prawa w Getyndze (oprócz tego pogłębiał wiedzę z literatury greckiej i angielskiej). Był niezwykle pilnym i zdyscyplinowanym studentem.

Po zakończeniu studiów Michałowski rozpoczął pracę w Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu. W tym czasie artysta rysował sporo karykatur. Zmęczony pracą urzędniczą i spowodowaną tym słabą kondycja psychiczną, artysta wyrusza w podróż do Szwajcarii i Włoch („jestem smutny, przygnębiony i ciężko mi przychodzi otwierać serce przejęte smutkiem”). Wówczas Michałowski zaczyna częściej malować, tworzy pejzaże, zachwyca się przyrodą, wreszcie poświęca czas na odpoczynek i zabawę („do tej pory opanowany, sztywny i praktyczny urzędnik, milczący i odosobniony, nagle zaczął pić do późnej nocy w przydrożnych trattoriach włoskie wino lub przesiadywać wieczorami w oberżach, gdzie deklamował wiersze, a po częstych wizytach w operze grał i śpiewał zapamiętane arie”).

Artysta musiał jednak wrócić do Warszawy, gdzie czekały na niego nowe obowiązki szefa wydziału górnictwa, Naczelnika Hut, budowli i robót publicznych. Michałowski zasłużył się mocno w rozwoju i modernizacji polskiego przemysłu (m. in. opowiadał się za przejściem z użytkowania węgla drzewnego na węgiel kamienny i koks).

Po wybuchu powstania listopadowego Michałowski zajął się kierowaniem produkcją amunicji w fabrykach w Kielcach. Jak zawsze podchodził do tego zadania z wyjątkową skrupulatnością i rzetelnością. Klęska zrywu narodowego spowodowała wyjazd artysty do Francji i jednocześnie odcięcie się od sfery polityki i poświecenie sztuce.

W 1831 roku malarz poślubił Julię Ostrowską. W Paryżu dużą część czasu spędzał w Luwrze, gdzie studiował dzieła mistrzów i wykonywał ich szkice. Uczęszczał do pracowni Mikołaja Charleta, gdzie wykonywał prace bezpośrednio z natury (w tym np. budowę konia w rzeźni).

Michałowski z ogromnym talentem malował w technice akwareli, szczególnie często w jego pracach pojawiały się motywy końskich zaprzęgów czy poczty dyliżansowej. Jego obrazy znajdowały nabywców w Niemczech czy Ameryce. To był jedyny czas, kiedy artysta zarabiał swoim malarstwem. Był ogromnie popularny i miał wiele zamówień na swoje dzieła. Co ciekawe, w Paryżu artysta wykonywał też rzeźby.

Michałowski podziwiał malarstwo Géricaulta i Vélazqueza oraz inspirował się ich artystycznymi dokonaniami. Posłuszny poleceniom ojca, powrócił do ojczyzny, jednak kontynuował swoją malarską pasję. Tematem pojawiającym się w twórczości Michałowskiego są samotni jeźdźcy, ułani i kawalerzyści, a także kompozycje historyczno-rodzajowe.

Po śmierci ojca Michałowski powrócił do rodzinnego gospodarstwa w Krzysztoporzycach, a potem zamieszkał w majątku Bolestraszyc. Artysta obok pracy twórczej zajął się wtedy prowadzaniem gospodarstwa. I również w tej dziedzinie dał się poznać jego talent i zaangażowanie.

Wobec swojego malarstwa artysta był bardzo krytyczny, co powodowało, że  nawet „często zamalowywał już zaczęte, lub nawet skończone płótna”. Interesujące, że malarz nie datował swoich obrazów, rzadko też je podpisywał.  Jednocześnie baczną uwagę przywiązywał do materiału, „tj. powierzchni farby na obrazie, na charakter uderzeń pędzla”. Michałowski malował znakomite portrety, ukazujące nie tylko wygląd postaci, ale również jej wymiar psychologiczny czy emocjonalny (w tym wizerunki dzieci, starców, Żydów i autoportrety).

W 1848 roku artysta ponownie powrócił do pracy urzędniczej i został mianowany prezesem Rady Administracyjnej Miasta Krakowa. Michałowski aktywnie działał społecznie i charytatywnie (niektóre swoje prace sprzedawał na cele charytatywne i wtedy mogła je obejrzeć szersza publiczność).

Jak opisuje Magdalena Czapska-Michalik: „Michałowski był człowiekiem głęboko humanitarnym i bardzo wrażliwym. Pierwszą roczną pensję przeznaczył na założenie zakładu dla osieroconych chłopców, który utrzymywał do końca swego życia”. Pięć lat później malarz zrezygnował z pełnionej funkcji urzędniczej oraz nie przyjął stanowiska prezesa Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie, jednocześnie angażując się w działalność Towarzystwa Rolniczego. Powrócił do wiejskiego majątku i ponownie zajął się malowaniem obrazów.

Interesujące w twórczości Michałowskiego, szczególnie w malowanych przez niego scenach bitew, jest eksponowanie nie dowódcy czy pojedynczej osoby, ale przedstawianie bohatera zbiorowego, czyli samej walczącej zbiorowości. Magdalena Czapska-Michalik zwraca ponadto uwagę, że artysta: „miał komfort swobody tworzenia. Nie musiał zabiegać o klienta, a tym samym trafiać w gusta i zdobywać aprobatę. Nie sprzedając swoich obrazów i nie przystosowując się do szerokich mas odbiorców pozostawał nieznany, ale za to całkowicie wolny i niezależny w twórczej wypowiedzi”.

Piotra Michałowski zmarł w wyniku choroby serca w rodzinnym majątku. Jeden z jego ostatnich rysunków przedstawia karocę ze stangretem oraz mężczyznę siedzącego w pojeździe. Do dzisiaj artysta pozostaje jednym z najbardziej utalentowanych i nietuzinkowych postaci XIX-wiecznej Polski.

Literatura:

Magdalena Czapska-Michalik „Piotr Michałowski [1800-1855]”, wydawnictwo EDIPRESS POLSKA, Warszawa 2007.

Przeczytaj więcej Mniej

Zgłoś obiekt na aukcję

Obiekty archiwalne

Perszerony zaprzężone do wozu z gipsem

I Aukcja Sztuki Polskiego Domu Aukcyjnego - 4.10.2014, 4 października 2014 godz. 16:30

Konie w zaprzęgu

IV Aukcja Sztuki Polskiego Domu Aukcyjnego - 15.10.2015, 15 października 2015 godz. 20:00