Władysław Czachórski - Henryk Piątkowski 1927 r.
HENRYK PIĄTKOWSKI
WŁADYSŁAW CZACHÓRSKI
Z 32 REPRODUKCJAMI
MONOGRAFIE ARTYSTYCZNE TOM XI
NAKŁAD GEBETHNERA I WOLFFA
WARSZAWA
Składy główne:
«The Polish Book Importing Co., Inc.)) New York ( Księgarnia Polska na Śląsku, Sp. Akc.)> Katowice
Kraków. — Druk W. L. Anczyca i Spółki Klisze wyk. w zakładach B. Wierzbickiego i Ski w Warszawie
1927
W plejadzie gwiazd, które zabłysły na horyzoncie sztuki polskiej w ostatnich kilkudziesięciu latach zeszłego wieku i swym blaskiem ozłociły ten wspaniały okres jej rozwoju, nazwisko Czachórskiego pozostanie w pierwszym szeregu jako doskonały przykład technicznej kultury malarskiej i doskonałości warsztatu twórczego.
Obdarzony wielkim wrodzonym talentem Czachórski potrafi wysubtelnić ten talent nabytą wiedzą i doprowadzić do stadium mistrzostwa. Cechą tego talentu była dążność do ciągłego doskonalenia wewnętrznego daru malarskiego i rodzaj wytrawnego obiektywizmu w traktowaniu rzeczywistości, który mu pozwolił tworzyć coraz to ciekawsze dzieła sztuki.
Organizm zbyt impulsywny, żywiołowy, kładąc jaskrawe piętno indywidualne na tym, co tworzy, grzeszy często brakiem zrównoważenia, tej tak związanej z pojęciem sztuki harmonii, bez której żaden konkretny objaw myśli i uczuć artysty w ostatecznej swej formie obejść się nie może. Często dzieło takie nie wytrzymuje krytyki przez wady, które posiada, choć może w nim tkwićistotna cząstka twórczego geniuszu. Utwór może posiadać silny pierwiastek indywidualny, a mimo to nie być doskonałym.
Wobec skończenie doskonałego dzieła sztuki odczuwa się wrażenie zachwytu, płynące z nagromadzonych w nim czynników estetycznych. Dzieło przemawia całokształtem włożonych w nie usiłowań, na które składa się i talent, i praca, i wiedza nabyta, oraz harmonijność użytych środków w dążności do osiągnięcia zamierzonego celu.
Wtedy zachwycamy się danym utworem jako artystyczną i estetyczną całością, jako czymś tak doskonałym, że ustępuje na plan dalszy w krytycznym sądzie konieczność podkreślania talentu jego twórcy, uznajemy bowiem, że twórczość ta jest mistrzowska.
Jeżeli talent Czachórskiego nie manifestował silnej indywidualności, to pochodziło to stąd, że artysta ten dobrowolnie i z rozmysłem podporządkowywał istotę wewnętrzną swych aspiracji, dążności i nadania temu, co robił, cech skończenie doskonałego dzieła sztuki — sztuki, której podłożem jest harmonijna szlachetność i wdzięk linii, subtelność artystycznego wyrazu.
Obrazy jego zbudowane są na pewną nieśmiertelnie istniejącą modłę rzeczy, doprowadzonych do ostatecznych granic wewnętrznego wysiłku, t.j. takich, które sumą zalet zwycięsko wytrzymują najsurowszą krytykę
Dzieła takie pozostają, gdyż nie mogą na ich wartość oddziaływać ani chwilowe prądy, ani zmieniające się wciąż kierunki. W perspektywie lat, w oddaleniu historycznym, potężnieje siła złożonego w nich zasobu czystej idei piękna.
Jako malarz, Czachórski ma prawo do nazwy mistrza, był nim bowiem istotnie. Poza tym był także wyrafinowanym wirtuozem pędzla. Poza malarzem, w którego twórczości odbijał się cały dorobek zdobytej przez ludzkość w dziedzinie techniki malarskiej kultury, stał wielki artysta, odczuwający na swój sposób i wzniosłe zadania sztuki, i piękno natury w jej najszlachetniejszych objawach.
Władysław Czachórski zmarł w sile wieku, u szczytu sławy, powodzenia, w pełni rozrostu swej bogatej w wyniki działalności. Z jego odejściem opustoszało miejsce odosobnione w malarstwie polskim, które on właśnie zagranicą podniósł do znaczenia pierwszorzędnego. Nie pozostawił naśladowców, gdyż sztuka jego była zbyt subtelna, zbyt oderwana od chwili, aby mogła mieć prozelitów. Tym lepiej: bowiem nie ma nic groźniejszego dla sławy artysty, jak bezrozumni epigoni, popularyzujący jego tendencje niezdarnym naśladownictwem.
U Czachórskiego człowiek kojarzył się z artystą nierozdzielnym węzłem. Znając człowieka, rozumiało się wyraz jego twórczości. Żył sztuką, a w jego pojęciu sztuka identyfikowała się z pojęciem piękna, a piękno z dobrem, dobro zaś z prawdą... Kochał więc sztukę w jej rozlicznych przejawach, uważając swą pracownię za świątynię, a siebie za kapłana idei, której się poświęcił.
Kariera artystyczna Czachórskiego była jednym ciągiem doskonalenia się; w szkołach i akademiach był wybitnym uczniem, który łatwo zdobywał wiedzę fachową. Gdy rozpoczynał pracę samodzielną, był nie tylko skończonym artystą, lecz jasno określoną jednostką twórczą. Proces przygotowawczy trwał u niego do czasu stania się męską, pewną siebie indywidualnością. Daremnie byśmy szukali utworów początkowych, niedojrzałych, niepełnych. Czachórski występuje od razu z dziełami skończenie dojrzałymi, jak duży portret Alfreda Romera, czy Wstąpienie do klasztoru. To nie są prace ucznia, to są już doskonałe dzieła znającego swe cele malarza.
Zarzucano brak psychologii w obrazach Czachórskiego. Jeżeli bohaterki jego kompozycji nie wyrażają całej gamy uczuć, to wypływa to z granic, jakie sobie zakreślił. Wątkiem jest u niego przede wszystkim wdzięk postaci kobiecej, a roztacza się on w tej sterze życia, która nie dozwala nawet na zbyt silne objawy uczuć.
Świat wytworzony przez naszego mistrza jest jakimś wymarzonym Eldorado szczęśliwości, beztroski, wiecznej pogody, ciągłego uśmiechu i wytworności. Te zaczarowane księżniczki w atłasowych szatach, bawią się każdą drobnostką, kwiatkiem, naszyjnikiem, książką, mandoliną, bawią się rozmową, gdy są w towarzystwie, bawią się życiem. To już taki świat wskrzeszony wolą artysty z pożółkłych kart kronik i pamiętników historycznych.
A jakiż ten świat jest czarujący, jakimi go ubrał artysta barwami, ile tu blasku, gorących refleksów, jakie bogactwo mebli, marmurów, złoceń, jak lśnią posadzki, materiały, boazerie!
Oprócz pięknych pań, ubranych w barwne szaty XVII wieku, Czachórski malował portrety, wśród których odznaczają się szerokim polotem kompozycyjnym wizerunki brata artysty w stroju Vandykowskim, Ignacego Milewskiego, Alfreda Romera, państwa Godlewskich oraz portrety rodziny Czachórskich. Malował też z wielką precyzją wnętrza, martwe natury, twarze chłopów, krajobrazy okolic rodzinnych. Był to umysł wszechstronny, który potrafił zachwycić się artystycznym pięknem najdrobniejszych rzeczy i elementów: obrazem natury, przypadkową linią, ciekawą sylwetką, nieplanowanym ruchem, grą świateł, blaskiem ciała kobiecego... Nic bardziej nie świadczy o rozmaitości tematów, które go pociągały jak liczne notatniki, w których szkicował pomysły do kompozycji i zapisywał wrażenia.
Potrafił również wyrazić silne uczucia i pokazać znaczenie psychologicznego momentu. Dowodzą tego choćby dwa jego obrazy: Wstąpienie do klasztoru i Aktorzy przed Hamletem, którymi rozpoczął swą samodzielną karierę. W pierwszym obrazie odczuwa się dramat rodzinny w osobie staruszki, młodej płaczącej dziewczyny i w scenie pożegnania matki z córką. Tu stanowczo drga nuta do głębi przejmującego uczucia, przedstawiona chwila posiada piętno życiowego kataklizmu i wbija się żądłem smutku w umysł widza.
W Hamlecie królewicz posiada zagadkowy, tajemniczy charakter, a jego wzrok, tylko z pozoru, ze spokojem przygląda się dziejącej się scenie. Cały obraz odpowiada istocie szekspirowskiego dramatu, więcej nawet – jest wprost znakomitą, plastyczną jego ilustracją. Każda z tych figur żyje własnym istnieniem, posiada znamienny typ, charakteryzuje się dopracowanym rysem indywidualnym.
Czachórski przeszedł przez życie wpatrzony w cel, który sobie zaznaczył już w chwili, gdy stanął na progu swojej kariery.
Szedł i nie zważał na otoczenie, na zmieniające się wciąż miraże ideałów – jego królestwo nie było z tego świata. Wystarczyło mu wewnętrzne przekonanie i uznanie wybranego grona ludzi, którzy cenili w nim gorące zarzewie wielkiej, opartej na tradycji sztuki.
Popularności nie szukał – była mu ona poniekąd wstrętna, rozgłosu nie żądał. Sława i uznanie rosła poza nim, jako logiczny wynik podjętych wysiłków.
Krocząc coraz dalej i wyżej, zajął on z czasem stanowisko tak wybitne, że dzieła jego ceniono na miarę złota (zarówno przez amatorów, jak i kolekcjonerów). Tym samym rywalizowały one z dziełami takich artystów jak Florent Willems i Alfred Stevens.
Grupa ówczesnych znawców i najpoważniejszych krytyków uznała Czachórskiego za artystę pierwszorzędnego. I faktycznie nie ma prawie większego artysty: nie ma domu prywatnego lub publicznej galerii, gdzie by obrazy tego mistrza nie zostały uznane za cenny nabytek.
Czachórski wraz z Brandtem i Alfredem Kowalskim prawdopodobnie najbardziej przyczynili się do spopularyzowania naszej sztuki w Niemczech, Anglii i w Stanach Zjednoczonych. W najruchliwszych centrach ruchu artystycznego, w konkursach światowych, wyrobili oni prawo obywatelstwa polskiemu malarstwu, to dzięki nim weszło ono jako czynnik żywotny do skarbca zachodnio-europejskiej twórczości artystycznej.
Każdy nowy utwór Czachórskiego, który wyszedł z jego pracowni, otaczała aureola przyznawana arcydziełom. Większość z nich, przechodząc od razu do nabywców, nie była wystawiana, do kraju prawie nie dochodziła, toteż Polska mało go znała. Sława światowa dała nam tę wielkość, którą przyjęliśmy wtedy jako należną malarstwu naszemu daninę. Odtąd Czachórski stoi w szeregu najgłośniejszych przedstawicieli naszej sztuki nowoczesnej i takim pozostanie na kartach jej historii.
Dzieła jego z latami staną się jeszcze o tyle cenniejsze, że zetrze się z nich odblask aktualności, nabiorą natomiast patyny muzealnej. Wtedy ukażą w pełnym świetle istotną swą wartość i trwać będą jako objaw osobliwego mistrzostwa wielkiego artysty.
Jako potwierdzenie wyjątkowego uznania, jakim objawiła się twórczość Czachórskiego zagranicą, jest fakt, że gdy po skończonej wojnie wszystkie muzea i galerie rządowe Rzeszy niemieckiej i Austrii przeważnie pozbyły się obrazów polskich artystów i gdy dzięki temu doskonałe płótna Brandta, M. Gierymskiego, Matejki i innych mogły być odkupione dla Polski — dzieła Czachórskiego pozostały na miejscu.
Władysław Maurycy Czachórski urodził się dnia 21 września 1850 r. w Lublinie, gdzie rodzice jego: Wiktor i Maria z Popielów Czachórscy, mieszkali wówczas na stałe. Gdy kilka lat później nabyli w ziemi Hrubieszowskiej piękny majątek, Grabowczyk, zwykle lato spędzali całą rodziną na wsi, przenosząc się na zimę do Lublina. Pierwsze dziecięce wrażenia przyszłego artysty mają za tło wiejską ziemiańską siedzibę, przygodnie rozbudowany dom, otoczony świeżo zarysowanym parkiem. W tej typowej szlacheckiej siedzibie spędził on dzieciństwo wraz z młodszym o trzy lata bratem, Stanisławem.
Ukończywszy 11 rok życia, młody Czachórski zdał egzamin i został przyjęty do klasycznego gimnazjum w Lublinie. Przez czas kilkuletniego pobytu w gimnazjum był dobrym uczniem. Poza pracą szkolną, zajmował się gorliwie muzyką pod okiem ojca, który mu dał pierwsze podstawy gry na fortepianie. Poświęciwszy się następnie malarstwu, zaniedbał dalszego rozwoju swych zdolności muzykalnych. Mimo tego fortepian był mu zawsze wiernym towarzyszem do końca życia.
Zamiłowanie do malarstwa, które stopniowo rosło i ogarniało coraz bardziej duszę młodzieńca, znalazło silny bodziec w opiece, jaką roztoczył nad swym uczniem gimnazjalny profesor rysunku i kaligrafii, Witold Urbański, który, poznawszy się na zdolnościach Czachórskiego, specjalnie zajął się pierwszymi jego krokami na polu sztuki. Pragnienie zostania malarzem gruntowało się w nim coraz bardziej, tak, że rodzice postanowili młodego Władysława wysłać na dalszą naukę do Warszawy.
Umieszczony na stancji u profesora Rafała Hadziewicza, po wakacjach spędzonych w Grabowczyku w listopadzie 1866 r., Czachórski został przyjęty do warszawskiej Szkoły Rysunkowej — gdzie pozostał przez półtora roku. W ciągu tego krótkiego czasu przeszedł cały kurs szkoły i opuścił ją w rzędzie najlepszych i najbardziej zaawansowanych uczniów.
Drugim etapem rozwoju kariery Czachórskiego było Drezno, gdzie przybył jesienią 1868 r. W akademii studiował niecały rok. Czas ten zapełnia mu intensywna praca nad umocnieniem fachowej wiedzy. Rysuje szkolne modele z taką już precyzją, że stają się one z czasem wzorami dla akademickiej młodzieży i zdobią zbiory krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych.
Stojąc silnie na swych nogach, jako zupełnie już wyrobiony rysownik, Czachórski z kolei przenosi się do Akademii monachijskiej. We wrześniu 1869 r. jest on uczniem prof. Anschutza, pod którego kierunkiem pracowało poprzednio kilku już Polaków, a wśród nich Jan Matejko. Tutaj dopiero Czachórski wziął się do malowania i od razu po ukończeniu pierwszego semestru otrzymał medal brązowy. Następny semestr — od marca do lipca 1870 r. — młody artysta spędza w świeżo zainstalowanej szkole prof. S e i t z a, gdzie również zdobywa medal brązowy. Odznaczone studium Tyrolczyka nabył do swych zbiorów słynny Wilhelm von Kaulbach, ówczesny dyrektor Akademii.
Odtąd rozpoczyna się szereg akademickich sukcesów — Czachórski staje się czołowym przedstawicielem akademickiej młodzieży. W semestrze 1870 na1871 r. przenosi się do szkoły prof. Wagnera. Jednocześnie z Czachórskim, z Polaków uczniami Wagnera byli: Witold Pruszkowski, Stanisław hr. Szembek, Tytus Pilecki. Opuszczając w końcu 1871 r. Wagnera, Czachórski otrzymuje mały srebrny medal za szereg wyjątkowo pięknych obrazów, wśród których wyróżnia się wielka Natura martwa, kilka lat później nabyta przez amatora na wystawie lwowskiej
Jako wybitna młoda siła, Czachórski po semestrach u Wagnera został przyjęty do Szkoły pozycyjnej Karola von Piloty. Teraz właściwie rozpoczyna się twórczość samodzielna młodego artysty. Umieszczony w akademickiej pracowni, tuż w sąsiedztwie wspaniałego atelier mistrza, przystępuje do malowania obrazu. Pierwszą próbą jest niewielkie płótno, którym szkicuje młodą panienkę w stroju wczesnym, zajętą czytaniem. Zatytułowany Lektur, obraz ten może być uważany za pierwszy oryginalny utwór Czachórskiego; nabywca zakupił go wprost z pracowni inspektor królewskiej Akademii Weber.
Po tej szczęśliwej próbie, rozpoczyna szerzej pomyślaną, właściwą już kompozycję. Jest w przedsionku klasztornym, w którym rozgrywa się pełna nastroju scena pożegnania matki z córką. Wstąpienie do klasztoru stało się prawdziwą rewelacją na tle ówczesnych artystycznych dokonań, w samym centrum wpływów Piloty’ego, który propagował kierunek historyczny, tchnący teatrem, i nakłaniał do niego swych uczniów. Czachórski, stawiając pierwszy krok samodzielności, unika wszelkiego kontaktu z wpływem mistrza i zamiast jaskrawo-kolorystycznej plamy obrazu kostiumowego, daje subtelny, psychologiczny wątek, ujęty w formę kwietną dyskretnej kolorystycznej harmonii — fragment życiowy, z dużą siłą wypowiedziany, wprost niezwykłą na owe czasy. Obrazem tym otworzył wybitne miejsce wśród młodej generacji manifestując niezależność swych dążeń w sztuce i oddając swoją indywidualność.
W pierwszej fazie twórczości Czachórski jest bliższy Stevensowi, niż nastrojom panującym w orbicie wpływów Piloty’ego. Przez ciąg czteroletniej pracy pod bezpośrednim kierunkiem mistrza, idzie drogą centralnie różną od kierunku akademickiego, nie ulega jego wpływom, akcentując we Wstąpieniu do klasztoru szczerość odczucia życia współczesnego. W podobnym charakterze był następny obraz Czachórskiego: dwie kobiece postaci na tle bogato udekorowanego salonu; utwór ten początkowo miał tytuł Chopin, następnie zmieniony na: Przy pianinie. Oba obrazy zostały nabyte przez słynnego londyńskiego handlarza sztuką Wallisa za wysoką cenę i przyczyniły się niezwykle do popularyzacji nazwiska naszego artysty w centrach sztuki europejskiej.
Niezależnie od pracy nad wyżej wspomnianymi dziełami, Czachórski maluje w tym okresie (1871— '31) duży portret swojego kolegi i przyjaciela Alfreda Römera, oraz bierze dwukrotnie udział w konkursach na kompozycję obrazową, ogłaszanych co roku przez Akademię monachijską. Za szkic do sceny z Kupca weneckiego (1872 r.) oraz za szkic do Goetza von Berling en Göthego otrzymuje duże srebrne medale.
Pierwszy z tych tematów zmusza młodego malarza do studiów nad Shakespearem, a chęć sprostania zadaniu — do wyjazdu do Włoch. Zwiedza północną Italię, gdzie specjalnie wgłębia się w twórczość Massaccia i Carpaccia, maluje studia wnętrz, robi kilka kopii. W umyśle artysty, jako wynik tej wycieczki, powstaje myśl namalowania Hamleta w scenie z aktorami. Poznanie prymitywów włoskich i niemieckich kojarzy się z wybranym tematem i wpływa na charakter odpowiedniej, plastycznej formy.
Rozpoczętego w r. 1872 Hamleta kończy w r. 1875. I znowu sprawia nim Czachórski niespodziankę swojemu otoczeniu. Po czysto realnej wizji rzeczywistości, we Wstąpieniu do klasztoru, które tak jaskrawo odcinało się od całej doktryny Piloty’ego, zdumieni widzowie ujrzeli w Hamlecie dzieło poważnie opracowane i noszące na sobie piętno stylizacji. Styl ten nie był naśladowczym, jak u wielu np. późniejszych bezkrytycznych epigonów Botticellego — był to refleks wrażeń, odniesionych z oglądania dzieł prymitywistów, stylowość podporządkowana logice rzeczywistości, w której przede wszystkim wychodzi na plan pierwszy indywidualność Czachórskiego, jego bogata wiedza, owoc wszechstronnych studiów.
Wystawiony w Kunstuereinie monachijskim w 1875 roku Hamlet nie znalazł szerokiego uznania w kolonii artystycznej. Rzecz była zupełnie różna od tego, co się produkowało codziennie na rynku sztuki. Czachórski był przygnębiony tym niefortunnym zdałoby się debiutem, co nie przeszkadza, że z tym większym zapałem rzuca się do pracy. W tym okresie czasu powstaje kilka doskonałych dekoracyjnych obrazów — Martwe natury przeznaczonych do sali jadalnej w Grabowczyku. Śmierć ojca, która nastąpiła r. 1877 jest powodem dłuższego, ponad rocznego pobytu artysty w kraju. Z czasów tych pozostało wiele udanych studiów postaci i głów, malowanych na wsi — wiele portretów, jak hr. Tyzenhauza, Ignacego Milewskiego, biskupa Baranowskiego (malowany w Lublinie), hr. Poletyłłów i wielu innych.
Z kolei nadszedł rok 1879, od dawna z niecierpliwością oczekiwana data drugiej Wystawy Wszechświatowej Sztuki w Monachium. Miał to być olbrzymi turniej pierwszorzędnych sił artystycznych współczesnego malarstwa. Na pół roku przed otwarciem ekspozycji, Czachórski przybył do swej monachijskiej pracowni i zaczął malować niewielki obrazek, popularny następnie przez liczne reprodukcje: Czy chcesz różę?, przeznaczając go na wystawę. W ostatniej chwili przed otwarciem wystawy zdecydował się na wystawienie również Hamleta. W pierwszym okresie trwania wystawy Hamlet był przyćmiony powodzeniem, jakie przyciągała Dama z różą, dopiero przybycie członków zagranicznych jury zmienia zasadniczo postać rzeczy. Malarze hiszpańscy, włoscy, angielscy a przede wszystkim francuscy nie tylko że wyróżniają Hamleta, lecz większością głosów przyznają Czachórskiemu za ten obraz medal złoty II klasy, wbrew zdaniu niemieckich jurorów, którzy do tej nagrody obstawiali jako kandydata innego z polskich twórców. O niezmiernie zaszczytnym odznaczeniu Czachórski dowiedział się zupełnie przypadkowo w Lublinie i w pierwszej chwili powątpiewał nawet o tym, co wyraźnie zaznacza w swoim przez kilka lat pisanym dzienniku.
Złoty monachijski medal otworzył twórcy Hamleta drogę do szerokiej sławy. Jego nazwisko stało się znane. a dzieła rozchwytywano wprost z pracowni. Kariera młodego mistrza rozpoczynała swój triumfalny początek, rodząc uznanie, które miało już nie opuszczać go do ostatnich dni życia. .
W tej znamiennej chwili Czachórski staje na rozdrożu: czy przyszła jego twórczość ma być dalszą kontynuacją podjętych w Hamlecie wysiłków, czy też ma zwrócić się w kierunku rozpoczętym przez Damę z Róża? Różą zwycięża. Odtąd wśród różnych przedstawicieli sztuki ostatniej ćwierci XIX w. staje jeszcze jedna niezwykle subtelna organizacja artystyczna, która, rosnąc w siłę i doskonałość, staje się wyrazem kierunku ochrzczonego mianem Czachórskiego.
Terenem działalności Czachórskiego jest Monachium, do którego przybył jako młody uczeń w r. 1869 i gdzie zmarł w r. 1911, jako jedna z wybitniejszych postaci wszechświatowej sztuki. Z pracowni jego co roku wychodziło zaledwie kilka obrazów, gdyż chęć doprowadzenia każdego z utworów do możliwej doskonałości znacznie opóźniała pracę. Reklamy znieść nie mógł, własne przekonanie wystarczało mu, a uznanie kilku szczerych przyjaciół cenił znacznie bardziej, niż pochlebne krytyki. Ponieważ większość dzieł jego była od razu po ukończeniu nabyta, bardzo rzadko mógł brać udział w wystawach powszechnych. Obrazy jego od czasu do czasu pojawiały się na wystawach tygodniowych w Kunstuereinie monachijskim, berlińskim, a także w Londynie.
Większość prac Czachórskiego z epoki zupełnego rozwoju jego artystycznej kariery posiadała małą ilość figur, najwyżej trzy, rzadko cztery. Przebierał je w stroje z XVII w., lecz modernizował nieco, szczególnie w uczesaniu głów pozujących modeli. Czachórski nigdy nie robił kopii ze swych utworów, powtarzał często temat, odtwarzał kilkakrotnie też same stroje lub inne szczegóły — były to jednak równomierne z pierwowzorem warianty, wykonane z takim samym zawsze wysiłkiem z natury i doprowadzone starannie do ostatecznych granic wykończenia.
Pragnąc choć w skrócie zaznaczyć wybitniejsze dzieła mistrza, staje się wobec trudnego zadania— tytułów. Artysta tytułował obrazy bardzo powierzchownie i dowolnie: Klejnoty, List miłosny, Czytająca, Kwiaciarka, W pracowni malarza, Spalony list, Panna przy oknie, Przy kominku, Przy klawikordzie, Wróżba, Przed lustrem, Panna z kwiatami, Rozmowa, Hafciarka, Dama w atlasowej sukni, Martwa natura i t. d., wreszcie długi szereg kobiecych wizji, określonych jako Główki. Tytuły zupełnie dowolne powtarzały się często, a także oznaczały całkiem różne utwory.
Pozostawił również wielką ilość portretów, spośród których występuje na plan pierwszy namalowany w stylu Vandykowskim Portret kostiumowy brata Stanisława.
Z biegiem lat nie tylko uznanie talentu Czachórskiego rosło, lecz i rola, jaką był zmuszony odegrać w życiu artystycznym stolicy Bawarii, nabierają coraz to większego znaczenia. Ozdobiony bawarskim orderem św. Michała, członek monachijskiej Akademii honorowy profesor, związany węzłami zażyłej przyjaźni z ks. regentem Luitpoldem oraz z innymi członkami królewskiej rodziny, Czachórski przez długi okres czasu był oficjalnym reprezentantem malarzy monachijskich na wszelakich artystycznych zbiorowych występach - należąc do jury wystaw powszechnych i do różnych komitetów ogólnych. W r. 1891 uproszony przez mecenasa Wrotnowskiego, urządził oddział polskich artystów na wystawie berlińskiej, za co był odznaczony orderem pruskim, a równocześnie otrzymał tytuł honorowego członka Tow. Zachęty Sztuk Pieknych w Warszawie. W czasie budowy pomnika Mickiewicza był proszony przez komitet warszawski o ocenę wartości dzieła Godebskiego. Mając tę sprawę bardzo na sercu i widząc, że rozwija się ona w niewłaściwym kierunku, przesłał na ręce dra Benniego długi memoriał, omawiający tę sprawę, zaproszenia jednak nie przyjął.
Śmierć ukochanego nad wszystko brata w r. 1904 oddziałała nadzwyczaj silnie na organizm Czachórskiego. W życiu jego nastąpił znamienny zwrot. Dotychczas co roku w porze letniej spędzał kilka miesięcy we wspólnym z bratem majątku — Grabowczyku; po jego śmierci postanowił zlikwidować swoje interesy w kraju i na stałe osiąść w górskiej miejscowości w okolicach Monachium. W tym celu kupił odpowiedni grunt i w ostatnich kilku latach życia zajmował się planami domu, który pragnął postawić. Projektu tego nie doprowadził jednak do skutku. Zmarł nagle i niespodziewanie w dniu 12 stycznia r. 1911 w swej monachijskiej pracowni, bez cierpień. Ciało jego, sprowadzone staraniem bratowej Jadwigi z Grothusów Stanisławowej do kraju, spoczęło na cmentarzu w Grabowie, w rodzinnym grobowcu przy rodzicach i bracie.
Krakowskie Muzeum Narodowe posiada jego Dożów w Wenecji (1873), Muzeum warszawskie Portret brata w Van Dyckowskim kostiumie, Zbiór Zachęty ostatni jego obraz Dama z kwiatkiem, w Galerii Narodowej m. Lwowa znajdują się dwa obrazy: Dama z różą (1879), oraz szkic do kolacji p. t. "Przyjęcie u Stanisława Augusta".
Materiały i bibliografia
1. Dziennik Wł. Czachórskiego 1876 r. — rękopis.
2. Dziennik Wł. Czachórskiego — 1878, 1879, 1880, 1881 — rękopis.
3. Spis obrazów moich, sprzedanych, oraz portretów i szkiców, oddanych na pamiątkę, studiów, kopii — sporządzony 1906 r. — rękopis.
4. Listy Wł. Czachórskiego do rodziców, brata, bratowej (w rkp.).
5. Listy Wł. Czachórskiego do Romana Padlewskiego.
6. Listy Wł. Czachórskiego do Ryszarda Oknińskiego.
7. Protokoły posiedzeń Rady Warszawskiej Szkoły Rysunkowej z lat 1866—1808 r.
8. Wyciąg z aktów Drezdeńskiej Akademii, tyczących się Władysława Czachórskiego, 1868—1869 r.
9. Słowo nr. 157 z dnia 29 maja 1911 r. — (artykuł Marwicza).
10. Echo muzyczne nr. 252 z dnia 16 lipca 1888 r. — (artykuł W. Gersona).
11. Nekrologi — wycinki z gazet. Encyklopedie.
12. E. Świeykowski: Pamiętnik Tow. Przyj. Sztuk pięknych w Krakowie (1854—1904). Kraków 1904 r.
13. H. Piątkowski: Polskie malarstwo współczesne, szkice i notaty — Petersburg. 1895.
14. Osobiste wspomnienia.
Spis obrazów Władysława Czachórskiego
Rok 1870
Jan Kochanowski po śmierci Urszulki, szkic (technika olejna, o ile inaczej przy tytule nie zaznaczono), wł. Ignacego Milewskiego.
Rok 1871
Głowa męska w kryzie, studium akad., ofiarowane Lucjanowi Siemieńskiemu.
Akt dziecka, studjum akad., wł. Ign. Milewskiego.
Akt kobiecy, nat. wielk. studium akad., wł. Ign. Milewskiego.
Rok 1872
Portret Alfreda Romera, nat. wielk., wł. rodziny Romerów.
Studium karczmy ze sztafażem, ofiarowane koledze I. Wopfnerowi.
Zakrystja w kościele Św. Piotra w Monachium, studium z natury, ofiarowane koledze Rartliowi.
Stary Tyrolczyk, studium akad. zakupione przez W. Kaulbaclia.
Lektura, obraz zakupiony przez Wallis'a w Londynie.
Wstąpienie do klasztoru, obraz zakupiony przez Wallis'a w Londynie.
Portret Jadwisi Kossakówny (córki Juliusza), wł. rodziny Kossaków.
Rok 1873
Scena z kupca weneckiego, szkic konkursowy, wł. monachijskiej akad.
Gęstwina, studium z Grabowczyka, wł. rodziny artysty.
Matka Roska Bolesna, na złotem tle, ofiarowana Marii z Popielów Godlewskiej.
Goetz von Rerlichingen, szkic konkursowy, wł. monachijskiej akad.
Rok 1874
Portret Romana Padlewskiego, ofiarowany R. Padlewskieinu.
Trofea myśliwskie syberyjskie, natura martwa, zak. przez lwowskie Tow. Sztuk Pięknych.
Portret Rohdana Mostowskiego, wł. rodziny Mostowskich.
Cud św. Walentego, obraz w ołtarzu kościoła w Grabowcu. Aktorowie przed Hamletem, obraz zakupiony przez Ign. Milewskiego.
Dama współczesna siedząca, studium, wł. H. Piątkowskiego.
Portret ojca artysty, wł. rodziny.
Rok 1876
Portret Dra Kolendowskiego, wł. rodziny.
Portret Ign. Milewskiego, wł. Ign. Milewskiego.
Portret Rejnolda Tyzenliauza, wł. rodziny.
Rok 1877
Portret biskupa Baranowskiego, w pałacu biskupim w Lublinie.
Rok 1878
Portret Witolda Urbańskiego, wł. rodziny. Portret lir. Aurelego Poletyłły, wł. rodziny.
Rok 1879
Branka, akt kobiecy w otoczeniu martwej natury, zakupiony przez Knódlera w New Yorku.
Czy chcesz różę? wł. Schalanera we Lwowie.
Portret Władka Szernera, wł. W. Szernera.
Przy fortepianie, wł. Marjana Chmielowskiego.
Rok 1880
Portret Marii Godlewskiej, wł. rodziny.
List miłosny (figura męska), zakupiony przez Wimmera w Monachium.
List miłosny (figura kobieca), zakupiony przez Wimmera w Monachium.
Rok 1881
Zakonnica w stallach, obraz zakupiony przez Wimmera w Monachium.
Czytająca, obraz zakupiony przez Knodlera.
Przy kominku, zakup, przez Schultego w Berlinie.
Rok 1882
W pracowni malarza, zakupiony przez Schultego w Berlinie.
Spalony list, zakup, przez Houratha i Van Berle.
Rok 1883
Panna przy oknie, zakup, przez Wimmera w Monachium.
Rok 1884
Wróżba z dłoni, zakup, przez Schultego w Berlinie.
Przy klawikordzie, zakup, przez Wimmera.
Rok 1885
Kabalarka, zakup, przez Honratha.
Ślubny wianek, zakup, przez Keyzera.
Główka w kapeluszu, zakup, przez Walz'a.
Rok 1886
Oczekiwanie, zakup, przez Wimmera.
Portret Stanisława Czachórskiego w stroju Van Dyck'owskim, wł. Muzeum Narodowego w Warszawie, dar rodziny artysty.
Portret matki artysty, wł. rodziny w Grabowczyku.
Portret Mścisława Godlewskiego, wł. rodziny.
Rok 1887
Przed lustrem, zakup, przez Wimmera.
Poufne zwierzenia, zakup. przez Saley'a w Londynie.
Rok 1888
Portret Józefowej Brandtowej, wł. rodziny w Orońsku.
Rok 1889
Zakochani, zakup. przez Fleyschmana.
Rok 1890
Portret Józefa Brandta wł. rodziny w Orońsku.
Oglądanie klejnotów, zakup. przez Saley'a w Londynie.
Rozmowa miłosna, zakup. przez Wimmera.
Portret Henryka Nowickiego, wł. rodziny.
Rok 1892
Kwiaciarka, zakup. przez Wimmera.
Poezja, główka wieśniaczki, wł. rodziny artysty w Grabowczyku.
Rok 1893
Zaczytana, zakup. przez księcia Hegenta Luitpolda w Monachium.
Rok 1895
Klejnoty, zakup. przez Schultego.
Rok 1896
Naszyjnik, nabył Max Kriegl.
Dolce far niente, nabył Riegner.
Rok 1898
Dar narzeczonego, nabył Riegner.
Portret hr. Artura Potockiego, wł. rodziny w Buczaczu.
Portret hr. Arturowej Potockiej, wł. rodziny w Buczaczu
Rok 1899
Panna ze sznurem pereł, nabył Seidenader.
Rok 1900
Główka na tle kwiatów, nabył Seidenader.
Rok 1901
Portret Jadwigi Sienkiewiczówny, wł. rodziny w Oblęgorku.
Rok 1902
Portret Jadwigi z Grothusów Stanisławowej Czachórskiej, wł. rodziny w Grabowczyku.
Kleopatra, nabył Seidenader.
Pieśń miłosna, nabył Seidenader.
Portret Marii z Grotliusów Janowej Węgleńskiej, wł. rodziny w Grabowczyku.
Rok 1903
Głowa Włoszki, nabył Seidenader.
Fioraia, nabył Seidenader.
Rok 1905
Siesta, nabył Seidenader.
Rok 1908
Mina (główka blondynki), nabył Seidenader.
Rok 1909
Główka na czerwonem tle, nabył Hermas.
Dama leżąca z klejnotami, nabył Hermas.
Rok 1910
Machtylda, główka na tle gór, nabył Seidenader.
Przy klawikordzie, nabył Seidenader.
Rok 1911
Dama z kwiatkiem, wł. zbiorów Tow. Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie, dar rodziny artysty.